Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Z tym pytaniem uczniowie Jana Chrzciciela przyszli do Mistrza i zapytali Go, czy jest zapowiedzianym Zbawicielem. Jezus nie udzielił odpowiedzi wprost. Nie powiedział: „Tak, ja nim jestem”. Nie powiedział też: „Tym, który ma przyjść, jest ktoś inny”. Wskazał raczej na znaki, które dowodzą, że zapowiadany Mesjasz już przyszedł. Niewidomi wzrok odzyskują, głusi słyszą, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, umarli zmartwychwstają, Ewangelia głoszona jest ubogim. Jezus wskazuje, że mesjanizm to nie kwestia polityczna czy militarna. Zauważamy też, że Jan Chrzciciel to Boży człowiek otwarty na Boże Słowo i tak pokorny, że wyśle posłanników, by zapytać Jezusa o to, kim jest.
„Błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi” (Mt 11,6). Jezus kieruje to słowo do tych, którzy przyszli, aby Go zobaczyć. To słowo wyjaśni im, że widzą Tego, na którym spełniają się proroctwa Starego Testamentu. On, Mesjasz, nie jest odziany w miękkie szaty, nie mieszka na dworze królewskim. Jest jednak kimś więcej niż prorokiem. I głosi, że najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest od Jana Chrzciciela.
Kim jesteś, Panie? Ty, który przychodzisz do ludzi prostego serca? Duch Święty nad Tobą, przyszedłeś głosić Dobrą Nowinę, abyśmy w Ciebie nie zwątpili.
Któż z nas w wędrówce przez ziemię nie bywa czasami głuchy na Boże Słowo, zaślepiony na potrzebującego, sparaliżowany swoim niedowiarstwem?
Adwentowe oczekiwanie niech będzie naszą ufną prośbą zanoszoną do Boga, aby stawać się coraz bardziej człowiekiem, który Ewangelię przyjmuje jako drogowskaz życia. Taki był śp. o. Józef Kozłowski SJ, założyciel Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi. W jednej z konferencji powiedział m.in.: „Współczesny człowiek, doświadczając zewnętrznej tylko wolności, żyje w wewnętrznej niewoli – niewoli zła i grzechu. Jego umysł często jest zniewolony, poddany ojcu kłamstwa i przewrotności. Nie oddaje chwały Bogu, zajęty zdobywaniem, urządzaniem własnego życia i misternym budowaniem na kruchym fundamencie. Do takiego świata i takich ludzi Bóg nas posyła. Kieruje nas do tych, którzy oczekują wybawienia i pokładają nadzieję w Bogu, ale potrzebują umocnienia w wierze. Posyła nas do cierpiących, którzy przeżywają dramat rodzinnych rozłamów, utraty pracy i depresji. Bóg do każdego chce przyjść osobiście, a my jesteśmy posłani, by przygotować Mu drogę w ich sercach”. „Błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”.